Mickiewicz u Sadyka Paszy
Z Jerzego Wojciecha Borejszy biografii Armanda Lévy’ego pod tytułem Sekretarz Adama Mickiewicza kartka z 1955 roku, kiedy to Mickiewicz przymierzał się do organizacji legionu żydowskiego:
W drodze powrotnej, jak notował Lévy, Mickiewicz:
…zauważył też zmianę w charakterze polskim, spowodowaną przez tyle doświadczeń losu. I tak na statku odwożącym nas z Burgas do Konstantynopola jakiś kapitan Polak, znajdujący się wśród pasażerów, na widok równin brzegu azjatyckiego głośno wyliczał, ile by można tam zrobić dla gospodarki rolnej i przemysłu. Mickiewicz uczynił uwagę, że trzydzieści lat wstecz — pierwszą myślą, jaką powziąłby Polak, patrząc na to wybrzeże, byłoby nie obliczanie, ile ono przynieść może korzyści, ale w jakim stopniu nadaje się na pole bitwy.
Mickiewiczowi i Lévy’emu spodobała się tolerancja narodowościowa i religijna w obozie Sadyka Paszy. Poetę mniej raził mahometanizm Czajkowskiego niż klerykalizm Zamoyskiego. Na wyobraźnię Służalskiego też mocno podziałała ta barwna i sprawna formacja. Byli zgodni w uznaniu dla Sadyka. Uważali, iż należy mu się dowództwo i nad drugim pułkiem Kozaków, organizowanym przez Zamoyskiego […, który] oznaczał dla emigracji polskiej wstecznictwo i klerykalizm.
17 III 2014 #Jerzy W. Borejsza #Adam Mickiewicz #Sadyk Pasza